Witam w piątkowy wieczór i zapraszam na wpis, który pierwotnie miał dotyczyć tylko ogłoszenia wyników mojego małego rozdania.
Nie planowałam w tym tygodniu podjęcia wyzwania Maknety "Wspólne dziegranie i czytanie". Z małym opóźnieniem, ale dołączam do tej sympatycznej i inspirującej akcji.
Podczas przejazdów metrem z przyjemnością "połknęłam" książkę "Kocham Nowy Jork" Isabelle Laflèche, a przeprowadzając jesienne porządki w ubraniach przypomniałam sobie o konieczności wykonania "majtek z golfem" dla mojego synka.
Chodzi mi oczywiście nie o majtki tylko o ocieplacz na szyję, który świetnie zastępuje szaliki u kilkulatka:)
Porzednio wykonane wyglądają już na dość wysłużone. Na druty wskoczyła zatem mięciutka włóczka akrylowa w szarym kolorze.
Dawno nic na drutach nie dziergałam.... Praca idzie mi powoli, ale mam nadzieję że się rozkręcę! Bardzo mi zależy na szybkim ukończeniu tego ocieplacza dla mojego małego mężczyzny. Proszę o kopniaki jeśli będę w kolejnym wyzwniu pokazywać zbyt małe postępy!
"Kocham Nowy Jork" był na mojej liście książek do przeczytania od dawna. Zdążyliśmy się doczekać się już kontynuacji w postaci "Kocham Paryż". Podobno jeszcze bardziej interesującej od pierwszej opowieści o pięknej Cathrine.
Osobiście nie mogę się doczekać aby poznać jej dalsze przygody!
Ta powieść jest według mnie taka bajką dla dorosłych. Doskonała pozycja, gdy mamy ochotę przeczytać coś w ramach relaksu lub podczas dojazdów do pracy.
Opis książki:
"Catherine, trzydziestokilkuletnia ambitna, przebojowa i elegancka prawniczka z Paryża, rozpoczyna pracę w nowojorskim oddziale swojej firmy. U stop ma Manhattan, luksusowe sklepy na Piątej Alei czekają, modne kluby zapraszają....
A ją pochłania szalone tempo pracy, odwaznie i z dystansem podejmuje złośliwe wyzwania stawiane przez przełożonych, z wdziękiem obserwuje morderczą konkurencję wśród wspólników.
Czy Catherine znajdzie swoje szczęśliwe miejsce w tym wielkim świecie? Czy czeka na nią oszałamiająca kariera? I co okaże sie jej największym sprzymierzeńcem - żwywiołowość, niepoprawny optymizm czy szalone zamiłowanie do mody i perfumy Diora w eleganckiej torebce?
Poznaj porywającą i barwną historię nowoczesnej kobiety i poczuj pulsujący rytm wielkiego świata!"
W poprzednim wpisie zaproponowałam Wam jedną z moich skromnych zakładek wydzierganych na szydełku.
Bardzo serdecznie dziękuję za wszystkie zgłoszenia!
Zgodnie z zapowiedzią dziś nadeszla pora by wybrać laureta tego małego rozdania.
Agnieszko poproszę o kontakt. Mój email: alexls@op.pl
Niech Ci zakładeczka umila przygody z książkami!
Dziękuję za odwiedziny i życzę wspaniałego weekendu!
Gratuluje Agnieszce:) Ocieplacz na szyje to super pomysl, nie trzeba martwic sie o szaliki, a ksiazka mnie jeszcze bardziej zainteresowalas. Zglosze sie do Ciebie;) Olu, u Ciebie chyba jeszcze roze urodzinowe stoja:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńSzaliki magicznie szybko rozwiązują się lub nawet gubią! Ocieplacze doskonale chronią i jeszcze nie udało się takiego zgubić;) Masz rację Kami - wyjątkowe trwały ten bukiecik się okazał:)
UsuńKsiążkę wypożyczyłam z biblioteki publicznej i już muszę niedługo oddać, bo w kolejce ktoś czeka. Nie powinno być chyba problemu z zamówieniem jej w Twoim oddziale, Jeśli nie będzie jej gdzieś u Ciebie to biblioteka nawet z innych stanów może sprowadzić, Ja tak będę teraz szukać tej Kocham Paryż:)
Uścski!
Aż mi serce mocniej zabiło ... jupi jupi ... ależ się cieszę :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję Oleńko za szczęśliwą rączkę dla mnie, zakładka jest cudna. No uśmiech nie schodzi z mojej twarzy - cudnie tak rozpocząć sobotę, nawet jeśli spędzam ja w pracy :-)
Już skrobię maila z adresem.
Buziaki, Aga
Agnieszko! Bardzo mi miło że taki drobiazg sprawia tyle radości:) Mam nadzieję że szybko do Ciebie dotrze!
UsuńUściski!
Oleńko, zakładka dotarła :-) Jest cudniasta. Dziękuję pięknie. Aga
UsuńDziękuję za wiadomość! Już się troszkę martwiłam, bo przygody z pocztą już miałam nie jeden raz. Nawet mam pod ręką dodatkową sztukę przygotowaną;)
UsuńNiech Ci umila przygody z książkami!
Pozdrawiam!
Jaka piękna zakładka! Serdecznie gratuluję Agnieszce! Z chęcią przeczytam "Kocham Nowy Jork" - na okładce są obcasy :) Gdy byłam w NY zaskoczyła mnie właśnie ilość kobiet chodzących na wysokich obcasach - dodam, że był to luty i ja człapałam w trepach a one - eleganckie, z teczuszkami i w taki właśnie butach :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Asia
PS. Trzymam kciuki za szyjogrzej! Z pewnością wyjdzie świetny :)
Czy zauważyłaś że często kobietom na Manhattanie towarzyszy conajmniej jedna duża torba? (często dwie) Jeśli nie w biurze to właśnie w torebkach mają pod ręką buty na zmianę;) Czarem wręcz karykaturalnie noszą adidasy do kostiumu, ale po zmianie butów jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki zmieniają się w superlaseczki:)
UsuńOcieplacz już rośnie! Mam ok 10 cm:)
Dziękuję za odwiedziny i miłe słowa!
Olu, delikatnego kopniaczka już teraz masz ode mnie! Oby szybko i przyjemnie Ci się dziergało.
OdpowiedzUsuńJak to się stało, że przegapiłam takie rozdanie ? Gratuluje szczęściarze, bo zakładka piękna.
Książkę zaraz sprawdzę, czy da się u mnie wypożyczyć...
Kasiu dziękuję za kopniaczka, Bardzo mi zależy na szybkim ukończeniu tej pracy - planuję zabierać ją ze sobą na wypadek nieplanowanych przerw w ciągu dnia:) Mam już ok 10 cm!
UsuńRozdanie ogłosiłam kameralnie przy poprzednim wpisie z wyzwaniem Maknety. Niedługo planuję następne i postaram się, aby było lepiej nagłośnione;) Już teraz zapraszam!
Zdecydowanie polecam książkę pożyczyć! Nie jest to pozycja, którą musimy mieć na własność. Osobiście coraz częściej sięgam po książki właśnie z biblioteki. Zawsze przecież mogę pożyczyć ponownie, nawet ebooka.
Ja właśnie głównie wypożyczam książki ostatnio, tym bardziej że nasze biblioteki mają ostatnio bardzo urozmaicone i ciągle uzupełniane zbiory.
UsuńPrzegapiłam zakładkę :-( Ale za to książkę przeczytam -dziękuję za "polecenie" :-) No i pokłony do samej ziemi dla Ciebie za "drutową" robótkę!!! Trzymam kciuki za powodzenie! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJoasiu! Przy Twoich skomplikowanych i koronkowych pracach, taki prościuszek to po prostu szara myszka! Tobie należą się pokłony i podziękowania za inspiracje! Z zachwytem śledzę Twoje tempo pracy i kunszt robótek! Książka powinna się spodobać także Basi;) Ciekawa jestem Waszej opinii.
UsuńMoc uścisków!
Kopniaki będą następnym razem:) Ciekawa jestem komina, mama kiedyś też mi taki wydziergała. Był bardzo ciepły i przyjemny w dotyku:) Żałuję, że przegapiłam zakładkę, a zwyciężczyni gratuluję bo jest przepiękna:):):)
OdpowiedzUsuńKopniaki mile widziane w każdym momencie! Postaram się nie przynieść sobie wstydu i za tydzień pokazać spore postępy!
UsuńNiedługo następna niespodzianka na blogu! Bądż czujna;)
Serdecznie pozdrawiam!
jaka sliczna ta zakladka! ::):):):) piekna, od razu sie ksiazki leipej czyta :) musze ta ksaizke z biblioteki wypozyczyc :) bo duzo jeje na insta :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńDziękuję Moniczko:) Na dobry humor składają się często właśnie takie drobne przyjemności - lubię się otaczać ładnymi przedmiotami:)
UsuńKsiążkę pownnaś bez problemu wypożyczyć z biblioteki. W języku polskim mają ją w oddziale na Rockway.Jeśli nie uda Ci się tego zrobić online, to poproś obsługę w bibliotece - oni są w stanie nawet z drugiego końca Ameryki sprowadzić książkę o którą poprosisz:) Ja ostatnio bardzo często korzystam z wypożyczalni. Wiesz jak tu ciasno w wynajmowanych mieszkaniach jest;)
Otulacze są bardzo przydatne :) A kopać Cię nie będę, bo sama ostatnio na spowolnienie robótkowe cierpię.
OdpowiedzUsuńŻyczę zatem żeby cierpienia się skończyły;) Ja tam zdecydowanie wolę jak wena dopisuje!
UsuńPozdrawiam!
Na brak weny akurat nie narzekam, problemem jest przekucie jej na gotowe wyroby. Chyba zbyt wiele mam pomysłów ostatnimi czasy i ciężko mi się skupić na robótce :/
UsuńPamiętam, że kiedyś sama w takich " majtkach" chodziłam;) A czytając, że wyjęłaś druty z uśmiechem odpisuję że zrobiłam to samo:) właśnie się rozkręcam i takiego kopniaka to chyba damy sobie nawzajem.
OdpowiedzUsuńGratuluję Zalesińce wygranej zakładki !!! Co do książki wpisują ją na listę do przeczytania łącznie z tą paryską częścią.Ostatnio na tapecie mam Paryż - właśnie skończyłam "Lunch w Paryżu" Elizabeth Bard oraz "Rubinowe czółenka" Joanne Harris będącą kontynuacją " Czekolady" . Polecam:)
Pozdrawiam cieplutko:) wysłałam dawno obiecanego maila ze zdjęciem.
Jesień sprzyja robótkom na drutach:) Ciekawa jestem co postanowiłaś wydziergac:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za polecenie książek J. Harris. Już zamówiłam Czekolade i 2 następne części. Wprawdzie po angielsku, ale cieszę się że taki wybór w mojej bibliotece. Jedna to audiobook - idelny podkład pod machanie drutami:)
Dziękuję za wszystko i serdecznie pozdrawiam!
Gratuluję zwyciężczyni :)
OdpowiedzUsuńO kurczę, nie wiedziałam... Ale to nic! ksiażkę/i zapisuję i z przyjemnością oglądam, jak ktoś też dzierga na drutach skarpetkowych :)
OdpowiedzUsuńLubię pracować na drutach skarpetkowych, natomiast nie przepadam za drutami na żyłce
UsuńDziekuje za odwiedziny i pozdrawiam!
Fajnie ze dolaczylas do wyzwania, to zawsze daje kopniaka do dziergania i do czytania; Pozdrawiam serdecznie BEata
OdpowiedzUsuńO właśnie, zakładkę od Ciebie muszę sobie spakować :)
OdpowiedzUsuńI podziwiam Twoje zdolności drutowe! Jesteś Mistrzem! :)