Średnio dwa, trzy razy do roku natrafiam na wystawy starych samochodów.
Pasjonaci zadbanych czterech kółek lubią się nimi chwalić. Zresztą nie ma co im się dziwić. Utrzymanie aut w dobrej kondycji kosztuje ich wiele pracy i funduszy. Efekty często są niesamowite!
Spacer pośród wystawianych aut to prawdziwa podróż do przeszłości.
Podczas takich spotkań panuje przemiła atmosfera, a właściciele chętnie opowiadają o swoich samochodach, nierzadko polerując je miekką szmatką i .... pozwalają fotografować!
Nie muszę chyba dodawać jaka to frajda dla szescioletniego fana motoryzacji!
Dziś zapraszam na migawki jednej z nich. Była ona dla nas niespodzianką, podczas spontanicznej wizyty w naszym ulubionym zakątku piknikowym na Long Island.
Trzeba przyznać, że ktoś pomysłowo wybrał scenerię do wystawy tych zadbanych piękności!