Tak śnieżnej zimy jaką mam w tym roku, chyba najstarsi Indianie nie pamiętają.
Chwilowa odwilż sprawiła że śnieg nieco stopniał, ale w wielu miejscach wciąż zalega twardy lód i trzeba uważać, aby nie przewrócić się na śliskim chodniku. W tym roku udało mi się wywinąć fikołka już kilkukrotnie!
Z niewielką zazdrością ślędzę pogodę w Polsce i stwierdzam że na obu kontynentach zima jest conajmniej dziwna...
Dziwne dla mnie jest również to, że po raz pierwszy mam tak sporo zimowych ujęć!
Zazwyczaj moja wena brała na czas zimy urlop. Tym razem jednak zima jest tak malownicza, że sięgałam po aparat pomimo szczypiącego w rączki mrozu.
W ubiegłym tygodniu dzieci miały krótką zimową przerwę, w czasie której zabrałam synka m.in. do Queens Botanical Garden.
Byliśmy tam po raz pierwszy i byliśmy zauroczeni przepięknym, spokojnym o tej porze roku parkiem. Podziwiając zakątki przykryte śnieżną kołderką, wyobrażałam sobie jak tam musi być pięknie wiosną!