Witajcie Moi Drodzy po sporej przerwie!
Nawet nie wiem jak opisać wstyd jaki mnie ogarnia, gdy widzę datę poprzedniego wpisu... Przepraszam!
Już od dawna chciałam wznowić publikację wpisów, ale ciągle coś skutecznie mnie odciągało...
Pierwszy dzień nowego miesiąca okazał się wystarczającym powodem, by nie szukać dalszych wymówek!
Jest to także półmetek wakacji. Zatem to dobry moment na to, aby podzielić się z Wami jak je spędzam z moją rodzinką.
W tym roku nie mieliśmy w planie dłuższego urlopu. Jednak kiedy tylko jest to możliwe wyjeżdżamy poza miasto, by na łonie natury podładować baterie.
Jednym z naszych ulubionych zakątków jest Sands Point na Long Island, o którym już niejednokrotnie wspominałam. Pisałam o nim na przykład tu i tu.
Jest to jednak tak wyjątkowe miejsce, że załuguje na kolejny wpis.
Wystarczy niewiele ponad trzydzieści minut jazdy samochodem, abyśmy mogli znaleźść się w zaczarowanym lesie. Sąsiaduje on z zadbanym parkiem, który otacza zameczek z piaskowca, wybudowany nad zalesionym urwiskiem. które z kolei łączy park z plażą.
...gdy za plecami rozsiewa swój urok zamek z piaskowca (oficjalnie Castle Gould/ Hempstead House).
Opuszczając alejki parku, wchodzimy na ścieżki lasu, którymi dojdziemy do plaży.
W lesie znalazłam raz takie dorodne grzybki, ale jestem raczej pewna że to były muchomory!
Urwisko troszkę przeraża , ale taka dzika roślinność ma też swój urok! Szlak dla odwiedzających skrzętnie pomija niebezpieczne miejsca.
Plaża nad zatoką nie jest strzeżona i nie wolno się tu kąpać. Nam to absolutnie nie przeszkadza, bo i tak się nie kąpiemy! Dzięki temu nie jest tu tłoczno jak na plażach z kąpieliskami. Można się poczuć jak na dzikiej plaży...
Po odpływie, na piasku pozostało mnóstwo glonów. Brodząca po nich mewa, była jednak zainteresowana bardziej naszym prowiantem, Nie pogardziła nawet kawałkiem jabłuszka!
Na tej plaży nie ma zakazu wprowadzania zwierząt, z czego ich właściciele chętnie korzystają.
Spacer bosymi stopami po mokrym piasku obowiazkowy! Wspaniały peeling stop!
Nawet pochmurny dzień jest tam dla nas niezwykły! Już tęsknię, by pojechać tam ponownie!
Życzę Wam udanego weekendu, pozdrawiam i zapraszam na kolejne wpisy!
Chyba ściągnęłam Cię myślami :-) Cieszę się, że znowu jesteś z nami. A wycieczka wspaniała, zakątek uroczy i cudownie niezaludniony :-). Ja we wtorek wyruszam na wakacje, ale tam gdzie będę, będzie duuużoooo ludzi ... Buziaki wakacyjne przesyłam i czekam na kolejne odsłony wakacyjnych wypadów i nie tylko, na nowinki kulinarne też czekam ... Aga
OdpowiedzUsuńAgnieszko dziękuję Ci bardzo:) Życzę Ci udanych wakacji!
UsuńNo nareszcie!!! Ślicznie tam masz i trochę tajemniczo. ;)
OdpowiedzUsuńBuziaczki serdeczne
Ewa
Dziękuję Ewuniu:) Ciągnie mnie do tego miejsca! Kto wie? Może to właśnie ta jego "tajemniczość" właśnie za tym stoi?
UsuńUściski!
dlugo, dlugo, ale dobrze, ze jestes z powrotem; nasze lato jest calkowita klapa, slubny pracuje prawie w kazdy weekend wiec nawet krotkie podroze nie wchodza w gre, a najgorsze, ze pogoda fatalna, pada I tylko 20C :(
OdpowiedzUsuńDzięki Ardeco! Mam nadzieję że mimo wszystko znajdziesz dla siebie fajne zajęcia. U nas również wyjątkowo "chłodne" lato w tym roku. Praktycznie nie używamy w domu klimatyzatora.
UsuńMiłej niedzieli!
A właśnie wczoraj o Tobie myślałam :))) Najważniejsze, że wszystko w porządku... czasem trzeba odpocząć :)
OdpowiedzUsuńWycieczka jak z bajki! Zameczek mnie zauroczył a plaża powaliła na kolana... Nie dziwię się, że wracacie tam wciąż :)))
Pozdrawiam gorąco!
Witaj Zosiu! Najgorzej dla mnie w "blogowaniu" to właśnie poddanie się chwilowym zawirowaniom. Im dłuższa przerwa, tym trudniej powrócić. Blog jest dla mnie wciąż ważny, ale należy do strefy "hooby". Gdy hobby musi zejść w życiu na dalszy plan, to właśnie tak się to kończy:( Zapewne nie tylko ja tak mam, ale mimo wszystko mam ogromne wyrzuty sumienia, że sprawiam zawód moim czytelnikom:(
UsuńPozdrawiam serdecznie!
Cudowny post! Na chwile przenioslam sie tam... bardzo,ale to bardzo zazdroszcze Ci tak wspanialych miejsc. Pisz jak najwiecej ! Ten zameczek, plaza, drzewa..wszystko to jest wspaniale... pozdrawiam :-*
OdpowiedzUsuńDziękuję Dolly za tak miły komentarz. Jak dla mnie mieszkasz w wyjątkowo egzotycznym miejscu i również chętnie przeczytam o nowinkach - nie tylko dziedziny kosmetyczno - kulinarnej!
UsuńPozdrowienia i pogłaski dla Twoich pupilków:)
Dziekuje kochana, odpowiadając na tablecie byłam pewna ze komentarze były umieszczane ale pod żadnym z postów ktore komentowalam ich nie znalazłam wiec robie to ponownie ! Dziekuje za miłe słowa, na moim blogu beda sie ponawiać posty związane z krajem w którym mieszkam.
UsuńOlu ! Bardzo się cieszę z twojego powrotu - początek miesiąca to dobry czas na start po dłuższej przerwie. Miejsce, które pokazujesz rzeczywiście ma w sobie coś tajemniczego, dzikiego, naturalnego. Takie miejsce i ja bym bez trudu pokochała ... Zdjęcia piękne jak zwykle ale najbardziej ujęłaś mnie tym ostatnim ;)))
OdpowiedzUsuńPrzesyłam moc uścisków i dziękuję Ci z serca całego za Twoją obecność u mnie na blogu :)))
Wielkie dzięki Brydziu:) Cieszę się że mam z kim dzielić się moimi małymi przyjemnościami. Pozwól że wytłumaczę się ze zdjęcia, które spodobało Ci się najbardziej. Przedstawia ono "plażowanie" przypadkowych ludzi. W tak pochmurny dzień wystaczył nam kocyk, prowiant i kilka zabawek do piasku dla syna.
UsuńPozdrawiam i z niecierpliwością czekam na Twoje kolejne wpisy!
Olu, ciesze sie , ze wrocilas z nowym wpisem:) Jak zwykle u Ciebie piekne zdjecia i widze, ze milo spedzilas czas, a to najwazniejsze:) My tez dopiero dzisiaj wrocilismy z weekendu nad jeziorem , w lesie, bylo super...kilka dni , a czuje sie wypoczeta jakby po tygodniu:) Pozdrawiam cieplutko i nie zaniedbuj juz swojego bloga:)
OdpowiedzUsuńWitaj Kami:) Ogromnie się cieszę z Twojego udanego weekendu:) My również podczas tego weekendu odpoczywaliśmy nad jeziorem:)
OdpowiedzUsuńPostaram sie już wiecej bloga nie zaniedbywać....
Pozdrawiam!
Witaj Olu!
OdpowiedzUsuńMiejsce piękne. Zameczek przypomina mi podobny odwiedzany przeze mnie blisko Dublina.
Super plaża, romantyczny klimat, też tak lubię...
Hej Kasiu:) Dziękuję za odwiedziny I miły komentarz!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Wspaniały spacer ! Miejsce cudowne !!
OdpowiedzUsuńSama chętnie bym się tam z Tobą wybrała cóż ... osobiście się nie da, ale wirtualnie czemu nie ;-)
Pozdrawiam Agnieszka
Dziękuję Agnieszk za wizytę i miłe słowa! Z przyjemnością zabiorę Cie na takie wirtualne spacery jeszcze nie raz!
OdpowiedzUsuńUściski!