Na powitanie kwietnia przygotowałam zestawienie wybranych zdjęć wykonanych telefonem w ubiegłym miesiącu.
Z Waszych dotychczasowych opinii wnioskuję, że najbardziej lubicie migawki z Manhattanu:)
Postaram się, aby ich nigdy nie zabrakło!
Powyżej Father Demo Square na West Village.
Mozaika zdobiąca wejście do metra na stacji Spring Street.
"Powrót do Nałęczowa" Wiesławy Bancarzewskiej został mi polecony i pożyczony przez Kami. Jestem jej za to ogromnie wdzięczna. Bardzo przyjemna, dostarczająca emocji pozycja, którą teraz i ja polecam.
Wrzaskunek:)
Widok na Grand Central z Park Avenue.
Imponujący Empire State Buiding.
Popołudnie z delikatną herbatką z nutką róży i lawendy.
W marcu przypada dzień Świętego Patryka, który w Nowym Jorku jest hucznie obchodzony. Planowałam nawet fotorelację z parady. Niestety, gdy dotarłam po pracy na Piątą Aleję, właśnie zamykano ulicę za ostatnimi uczestnikami.
Kosmetyczny eksperyment z czerwoną pomadką, "zmiażdżony" przez mojego synka. Wyobraźcie sobie moją minę gdy siedmiolatek poprosił mnie, abym wróciła do różowych ust!
W marcu mieliśmy przyjemność uczestniczyć w kolejnym sympatycznym spotkaniu, podczas którego jedną z atrakcji były potrawy z różnych stron świata.
Poczęstunek reprezentujący nasz kraj stanowiły jabłka i truskawki.
Planuję szerszą fotorelację z tego wydarzenia:)
Długo wyczekiwane przeze mnie przebiśniegi!
"How to look expensive" to według mnie ciekawe zestawienie porad urodowych z uwzględnieniem ograniczonych mozliwości finansowych. Najbardziej spodobały mi się niektóre domowe sposoby pielęgnacji.
Czasem fajnie jest wrócić do ulubieńców. Na fali opowiadania i filmu odnowiło się moje zauroczenie Audrey Hepburn. Pożyczyłam także jej biografie i olbrzymi album z jej fotografiami.
Wiosną moja miłość do pasteli powraca ze zdwojoną siłą!
Na moich paznokciach będzie teraz częściej gościł lakier Essie o nazwie "vanity fairest".
Marzy mi się także coś weselszego z nutką koralową, a swoje poszukiwania zamierzam skierować w stronę marek jeszcze mniej toksycznych niż Essie. Polecenia mile widziane!
"Chunky guacamole" serwowane na tostach. Przepyszna i o wiele bardziej przyjemna dla oka odmiana meksykańskiego specjału.
Przepis pojawi się niebawem;)
I tym kulinarnym akcentem zamykam marcową odsłonę mobilnych stopklatek i zapraszam przy okazji do odwiedzin konta na instagramie.
Pozdrawiam!















Bardzo, bardzo lubię Twoje migawki z NY !!! to wspaniała okazja obejrzenia miejsc, które są tak odległe nie tylko geograficznie:) poznaję nie tylko miasto, w którym mieszkasz ale również Ciebie - Twoje ulubione miejsca, książki, potrawy, kosmetyki to wszystko sprawia, że czasami czuje jakbyśmy były bliskimi sąsiadkami dzielącymi się wiadomościami przez płot, a nie przez Atlantyk ;))) Pozdrawiam Cię Olu bardzo gorąco !
OdpowiedzUsuńDziękuję Brydziu :) Świat jest coraz mniejszy, a ja z przyjemnością składam rewizyty po Twojej stronie płotu;) Przesyłam moc uścisków!
UsuńMozaika mnie urzekła - wspaniała!
OdpowiedzUsuńDzięki za migawki, są szalenie inspirujące :)
Pozdrawiam gorąco!
Zosiu, mozaika to tylko maleńki reprezentant sztuki, jaką można spotkać w tutejszym metrze. Postaram się przygotować więcej ujęć:)
UsuńDziękuję za odwiedziny i pozdrawiam!
hey! super zdjecia :) zasanawialam sie nad ta ksiazka "How to look expensive" , ale myslalam , ze sa w niej porady na temat ubran .. Teraz na pewno po nia siegne! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńEwelinko ta książka to tak jakby zbiór kolumn z czasopisma "glamour". Dla kobiet interesujących się mocniej tematem, może nie być odkrywcza. Mimo wszystko polecam, może dlatego że wiele z podanych sposobów, czy proponowanych kosmetyków sprawdziło się u mnie;)
UsuńPozdrawiam!
Jak ja lubię Twój mobile freeze :D
OdpowiedzUsuńCoraz mocniej mnie ciągnie do instagramu ;)
Czekam Ewuś na Twoje mobilne stopklatki;)
UsuńA ja lubię zdjecia ktore obrazuja Twoje codzienne zycie, nie tylko NY. Fajnie podejrzec co czytasz i jak dobrze sie przekonać, ze i ty uwielbiasz śniadanie u Tiffany'ego, czy i Ciebie wzrusza scena na dachu gdy Holly śpiewa?Pukka idzie na liste zakupów:) A co do szminki-sama nie mam ani jednej:) Nigdy nie używałam, jakoś nie lubie, mam wąskie usta i szminka wydaje mi się po prostu komiczna na nich.Ale ty masz fantastyczny kształt ust;)
OdpowiedzUsuńDziękuję Agatko za komplement:) Zarówno książka, jak i film zawierają wiele wzruszających momentów, a muzyka z filmu... Ach! Przepiękna!
UsuńUściski!
swietna kolekcja, naszla mnie ochota na grzanki szkoda, ze nie moge gryzc. Pomadki schowalam, ale lakiery trzeba bedzie wkrotce wyjac :)
OdpowiedzUsuńCzytałam o Twoich przygodach;) Życzę, abyś szybko mogła tę zachciankę na grzanki spełnić!
OdpowiedzUsuńWyciągaj lakiery i ciesz się wiosennym manicure!
Uściski!
No to mamy podobne zauroczenie:))) Audrey to moja IKONA, uwielbiam ją jako człowieka, kobietę i aktorkę.
OdpowiedzUsuńWspaniała fotorelacja.
OdpowiedzUsuń